Get your dropdown menu: profilki

środa, 24 grudnia 2014

Święta...

Pokój zamieszka, kiedy Pan przybędzie. 
W adwentowej refleksji, w skupieniu przy konfesjonale, 
w ciszy wyczekiwania na wigilijną gwiazdę, 
do gorącego i otwartego serca 
niech przyjdzie Pan i umocni nas swoim pokojem,
byśmy go mogli rozdawać wszędzie tam, 
gdzie niepokój. 
Błogosławionych świąt Bożego Narodzenia.


Wesołych Świąt

Życzę wszystkim Wesołych Świąt 



sobota, 20 grudnia 2014

Sezon II Opowiadanie 11

Welcome in Arydia

W pobliskim lesie wyły wilki. Ale nie to ją obudziło. Zaspana, przetarła oczy i spojrzała na komórkę. Było po 2 w nocy.
Masz wiadomość migało na ekranie.
Phoenix! Mamy poważny problem.
Halta, Gilana i Evanlyn wraz z resztą porwali Tualegowie.
Musimy ich uwolnić. Jestem w obozie Beduinów.
Wschodzące słońce wskaże ci drogę.
Will

-A niech to... A jutro jest pełnia...
Nabazgrała szybko liścik do dziewczyn i zniknęła.
***
-Phoenix! Phoenix! Pora wstawać!-pukała Layla do drzwi.-Co się z tobą dzieje?
Nie było odpowiedzi. Czarodziejka weszła do pokoju.
-Phoenix?... Jesteś?-spytała.
Wtedy zobaczyła kartkę. Przeczytała ją szybko i, w szoku, zakryła usta dłonią. Wybiegła z pokoju.
***
-Dziewczyny spójrzcie!-wykrzyknęła.
Mirta spojrzała na nią trochę nieobecnym wzrokiem.
-Co się stało?
Wszystkie członkinie klubu były jeszcze w piżamach. Layla bez słowa podała kartkę Mircie, która ją odczytała:
Wyruszam, żeby pomóc mojemu mentorowi.
Wiedzcie coś: jestem Zwiadowcą królestwa Araluenu
i czeka na mnie dużo obowiązków w tamtym świecie.
Tak się stało, że księżniczkę Araluenu wraz z moim mentorem,
Haltem, i innym Zwiadowcą,Gilanem, porwali
Jeźdźcy Bez Twarzy - Tualegowie.
Z tego co wiem, są oni okrutni.
Razem z Willem muszę ich uwolnić. Istnieje obawa, że już nie wrócę.
Także żegnajcie...
~Phoenix

-Ale jak to?!-wykrzyknęła Ibby.
-Po prostu nas zostawiła.-oburzyła się Crystal.
-Dziewczyny, spokojnie. Sprawa musiała być poważna...-próbowała bronić ją Layla.
-W każdym razie ruszamy za nią.-postanowiła Mirta.
***
-Zaatakujmy je teraz. Nawet się nie zorientują.-powiedział Lyros patrząc w magiczną kulę.
-Nie.-uciął szybko Cyros.-Nadal razem są zbyt silne.
Zastanowił się chwilkę. Nagle w jego oczach pojawił się błysk. Zgasnął zbyt szybko, żeby go zinterpretować.
-Już wiem. Wybierzemy się do Arydii.
Czarownicy zaśmiali się zgodnie.
***
Araluen, rok 643 Wspólnej Ery
-Och, Redmont-Phoenix odetchnęła głęboko.
Spojrzała na wznoszący się niedaleko zamek. Z lekkim zdumieniem ujrzała, że w apartamentach barona, mimo późnej godziny, nadal palą się światła.
No tak... Bycie baronem to niełatwa rzecz... Arald ma dużo pracy...-pomyślała czarodziejka.
Wzruszyła ramionami. Przecież to nie jej sprawa. Ona jest tylko uczennicą Zwiadowcy... Wyczarowała swoją pelerynę i zniknęła wśród drzew, kierując się ku chatce. Zamiast wejść do głównego budynku, skierowała się do małej przybudówki. Przywitało ją końskie rżenie.
-Witaj Shade.-wyszeptała, głaszcząc miękkie chrapy konia.
Rozejrzała się niespokojnie.
-Halt i Will zabrali swoje konie?
Klacz jej nie odpowiedziała.
-Mniejsza z tym.-machnęła ręką Phoenix.-Wybieramy się na przejażdżkę.
Osiodłała swoją klacz i wyszła w ciemność.
Piasek już dawno przysypał jej ślady. Na przemian jechała, to szła obok klaczy. Nastał już ranek i słońce zaczynało przypiekać. Phoenix żałowała, że nie ma tu jej przyjaciółek. Swój typowy zwiadowczy płaszcz, w odcieniach brązu i zieleni, magicznie zmieniła już dawno w bardziej pasujący do pustyni. Miał kolory odcieni piasku, lekkiego brązu i pomarańczy. Pasował bardziej do tego klimatu, a przede wszystkim był lżejszy i cieńszy. Nagle dostrzegła coś kątem oka. Z północnego zachodu zbliżało się ku niej trzech jeźdźców. Automatycznie zdjęła łuk z ramienia i musnęła palcem cięciwę. Poczekała aż będą trochę bliżej. Wtedy zawołała:
-Stójcie!
Gdy jednak się nie zatrzymali dodała:
-Zatrzymajcie się, albo pożegnacie się z życiem.
I to nie poskutkowało. Czarodziejka westchnęła i z wprawą wyciągnęła strzałę z kołczana. To chyba przemówiło do nich bardziej, ponieważ wojownicy zatrzymali się.
-Kim jesteś?-spytał jeden z nich z trudem posługując się wspólną mową.-Wojowniku zejdź nam z drogi, nim pożałujesz.
Dziewczyna zsunęła kaptur z głowy. Loki opadły jej na ramiona. Zauważyła, że choć wojownicy noszą Khefies, to nie zasłaniają im one twarzy. Odetchnęła z ulgą.
-Wybacz mi Mi Leady...-powiedział ten pierwszy.-Nie spotkałaś może na swojej drodze dziewczyny o imieniu Phoenix? Jest bardzo podobna do ciebie.
-A czemu jej szukacie?-spytała.
-Cudzoziemiec Will, powiedział, że mamy się jej dziś spodziewać i że ona będzie o tym wiedzieć.
W tej chwili Phoenix poczuła wibracje telefonu. Ukradkiem sprawdziła wiadomość. Była od Willa i potwierdzała słowa Beduina. Czarodziejka poczuła jakby falę energii.
-Ja jestem Phoenix.-powiedziała i dodała-Jak nazywa się twój koń?
Zdumiony mężczyzna odpowiedział:
-Wschodzące Słońce, dlaczego pytasz?
-A nic... tak mnie tylko ciekawiło. Tak więc... zaprowadźcie mnie do Willa.
Ruszyli przez pustynię. Czarodziejka uśmiechnęła się do siebie. Oj tak... Wschodzące słońce wskaże jej drogę do Willa.
***
Hotix skierowały się do gabinetu dyrektor Faragondy. Ibby lekko zapukała do drzwi.
-Proszę!-rozległa się odpowiedź.
Czarodziejki weszły do pomieszczenia. Widząc ich zaniepokojone miny dyrektorka spytała:
-Dziewczęta, czy coś się stało?
Odruchowo spojrzały na Mirtę.
-Ja mam mówić?-spytała i szybko się zreflektowała.-No jasne... Więc, pani dyrektor, chodzi o to, że Phoenix wyruszyła do Araluenu na niebezpieczną misję. Czy istnieje możliwość, by się tam dostać?
-Chodzi wam o portal?
-Tak, pani dyrektor...
-Zobaczę co da się zrobić. Gryzeldo pozwól do mnie.
Weszła nauczycielka. Faragonda szybko wyjaśniła jej całą sprawę.
-Jesteście pewne?-spytała.-Nie znacie tego świata...
-Jesteśmy pewne.-odpowiedziała Ibby.
Nauczycielki połączyły swoją moc i utworzyły portal.
-Hotix Believix!
Mirta! Czarodziejka Smoczego Płomienia!
Ibby! Czarodziejka Zielonego Płomienia!
Crystal! Czarodziejka Wody!
Layla! Czarodziejka Wodno-Przyrodnicza!

Oczom czarodziejek ukazało się średniowieczne Królestwo Araluenu. Teraz pozostało im tylko znaleźć przyjaciółkę... Ale czy aby na pewno im się to uda? Jednego bądźcie pewni: nie będzie już tą samą osobą...



Tak więc, nadeszła moja kolej na napisanie opowiadania. Jesteście ciekawi co wydarzy się w Arydii?
Tego dowiecie się w następnym opowiadaniu.


czwartek, 11 grudnia 2014

Krótka Informacja :)

Witajcie Kochani, chcę was poinformować, że moja kuzynka wczoraj założyła bloga o Winx i poszukuje Adminek, a skoro ja jestem jej kuzynką postanowiłam jej w tym pomóc, ona na tym blogu ogłosiła konkurs na adminke, więc, jeśli ktoś by chciał pisać na tym blogu to tu jest link, wystarczy tylko napisać w komentarzu pod odpowiednim postem swoje dane, które ona potrzebuje, nie żebym reklamowała tego bloga, tylko, chcę poprostu pomóc swojej kuzynce... xD A oto link do tego bloga ------> KLIK

Sezon II Opowiadanie 10

                                                                     "Secret Cave"
 Hotix wypoczywały w parku Gardenii. Po całym magicznym zdarzeniu z wyższą czarodziejką powietrza.
-Hotix zasłużyłyśmy sobie na relaks-powiedziała dumnie Ibby
-Masz racje zrobiłyśmy kawał dobrej roboty.-poparła przyjaciółkę Crystal
-Gdy byśmy mogły tak zawsze odpoczywać!-powiedziała Mirta
-Daj spokój ty chcesz odpoczywać a my mamy na głowie ratowanie świata-powiedziała Pheonix
-Pheonix!Co ci odbija?-spytała nerwowo Layla
-Oj dziewczyny przepraszam ale to przez zbliżającą się pełnie!-powiedziała Pheonix
-Spokojnie Pheonix rozumeimy cię-powiedziała pochwili Crystal
Wszystkie się przytuliły i wróciły do  mieszkania.
Nagle dostały wiadomości od Nebuli.
-Dziewczęta musicie ruszać do jaskini Sybylili ona jest w niebezpieczeństwie-powiedziała
-Dobrze ruszamy Hotix!-krzykneła Mirta
-HOTIX BELIEVIX!
Mirta! Czarodziejka Smoczego Płomienia!
Phoenix! Czarodziejka Płomienia Feniksa!
Ibby! Czarodziejka Zielonego Płomienia!
Crystal! Czarodziejka Wody!
Layla! Czarodziejka Wodno- Przyrodnicza!

Hotix teleportowały się do jaskini.
- Sybilia musi być uwięziona w środku!- krzykneła Ibby
- Wchodzimy do środka! Szybko!- powiedziała Phoenix
- Zaczekaj Phoenix! Czuję to wielkie niebezpieczeństwo!- krzykneła Layla
I wtedy zza drzew wyskoczyli Lyros i Cyros...
- Tym razem was pokonamy, wy niewinne Hotix!
- Dziewczyny rozdzielmy się! Layla, ja i Crystal lecimy do środka, a Phoenix i Ibby zostają tutaj!- krzykneła Mirta
I Hotix się rozdzieliły...
- Szybko dziewczyny, zapewne Sybilia jest tam gdzie to światło... Tak widzę ją!- krzykneła Layla
- Tak jest tam!
I wtedy zobaczyły Sybilię, która nic nie mogła powiedzieć bo była zamknięta w Kuli Wody!
- To zadanie dla mnie!- krzykneła Crystal
I wtedy Crystal przywołała swoje zwierze...
Crystal jako rekin, przegryzła Kulę Wody i uratowała Sybilię...
- Dziękuję, że mnie uratowałyście Hotix, teraz wody Ziemi będą bezpieczne, a oto nagroda dla was...- powiedziała Sybilia
I podarowała Hotix, Kulę Wody...
- To kolejna Kula, jeszcze tylko 4 i będziemy niepokonane...- krzykneły z zachwytem Hotix

Jak się podobało?